Autor: Przemysław Śmit |
27.03.2014
Od dłuższego czasu mam problem z kontuzjami. Jak nie kolano tak nadgarstki, jak nie nadgarstki to znów kolano… I tak w kółko.
Szczerze mówiąc nie pamiętam dnia, w którym obudziłem się i stwierdziłem z pełnym przekonaniem, że nic mnie nie boli. Wielu z Was powie, że powinienem udać się do lekarza. Z pewnością wiele z was będzie miało rację. Problem w tym, że próba wyleczenia nadgarstków może wiązać się z wykluczeniem zawodowym na kilka miesięcy, a sprawa z kolanem wciąż pozostaje nierozwiązaną zagadką. Mnie z kolei nie stać na to, by zainwestować odpowiednio dużo pieniędzy w diagnozy i dalsze leczenie.
Tak czy inaczej muszę być aktywny ponieważ bez tego czuję, że czegoś mi brakuje. W związku z tym, że moja aktywność jest ograniczona przy większej częstotliwości ćwiczeń muszę zadbać o coś, o czym wcześniej nie myślałem. O czym konkretnie? Mianowicie przy okazji zbliżających się aktywności, czy to zwykłego spaceru, czy ćwiczeń w domu staram się korzystać z kremu rozgrzewającego i maści chłodzącej. Po co? By później uniknąć zakwasów. Po prostu. Zrobiłem się lekko leniwy, a przez kontuzje po prostu nie zawsze chcę mi się utrzymywać regularne pory treningów. W związku z tym idę na łatwiznę stosując dwa preparaty.
Krem Active Sport aby ograniczyć efekt zmęczonych mięśni przed i po treningu, oraz żel Active Sport po treningu po to, by ewentualnie ukoić ból związany ze zmęczeniem. Dlaczego akurat te produkty? Cóż. Od jakiegoś czasu jestem związany z firmą, która jest producentem tych kosmetyków. W takim wypadku najłatwiej było mi z nich skorzystać i mimo obaw, że można byłoby posądzić mnie o kryptoreklamę polecam je z czystym sumieniem. Nie znam się na kosmetykach, ale mając doświadczenie z kosmetykami sportowymi mogę je porównać to wielu maści, żeli i kremów różnego rodzaju. Najczęściej używałem Bengaya, który w moim odczuciu odstaje od tego co daje krem Active Sport. Zarówno pod względem zapachu, konsystencji jak i sposobu rozprowadzania po skórze. Kosmetyki są naprawdę wysokiej jakości, a cenowo nie odstają od konkurencji.
Reasumując. Polecam, a jeżeli chcecie sprawdzić moje słowa dajcie znać. Wysłanie kilku kosmetyków do testów nie będzie dużym problemem 😉
Podobne artykuły
28.08.2013
FitnessNa YouTube jest zupełnie inny internetowy świat. Z reguły jest to świat do dupy, bo związany z kretyńskimi wideo dla nastolatków, ale w kilku przypadkach można natrafić na coś bardzo cennego. Ta sztuka udała się i mnie kilka miesięcy temu, gdy znalazłem kanał Fitappy. Znacie?
Autor: Przemysław Śmit
Naszym zadaniem jest przekonanie niećwiczących do tego, by zaczęli ćwiczyć oraz utrzymanie motywacji u tych, którzy robią to regularnie. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie każdemu chce się przeczytać tekst, zawierający więcej niż 1000 znaków. Stąd pomysł na post graficzny (nie bójcie się, szafiarkami nie zostaniemy) – swoją drogą nie pierwszy. Kiedyś zrobiliśmy już […]
Autor: Przemysław Śmit
Zawsze marzyłeś o sprawności, wyglądzie i olbrzymiej sile, jaką dysponują komandosi? Jeśli tak, to musisz zainteresować się treningiem CrossFit.
Autor: Przemysław Śmit
Czytasz ten artykuł? Przecież wiem, że tak. Nie udawaj, że tylko spoglądasz. Zatem skoro już tu jesteś to… świetnie. Wynika z tego, że właśnie zastanawiasz się nad poprawą swojej sylwetki. To bardzo dobrze. Pomogę Ci w tym i przekażę cenne wskazówki, które doprowadzą Cię do wymarzonej rzeźby. No dobra, może nie wymarzonej, ale dzięki kilku […]
Autor: Przemysław Śmit